„Annabelle: Narodziny zła” cierpi na podobne bolączki jak poprzedni film reżysera. Nadmiar, eksces i wyskakujące licho potrafią zepsuć każde horrorowe widowisko.
przeczytaj recenzję
Rozpadające się hacjendy niosą za sobą silny przekaz sentymentalny, nie są tylko starymi murami, ale puzderkami pełnymi wspomnień, ludzkich dramatów i radości.
przeczytaj recenzję
Widz razem z protagonistą musi złożyć puzzle rozrzucone pomiędzy jego przeszłością i teraźniejszością. Nie jest to pusta zabawa, jakich wiele we współczesnym kinie, ale forma psychoterapii.
przeczytaj recenzję
(Sezon 5) Przygotujcie się, że to będzie sezon ekscesu. Nudy nie uświadczycie, sam kolejne odcinki „House of Cards” śledziłem z wypiekami na twarzy.
przeczytaj recenzję
Odważna decyzja, by zrobić film tylko w bieli i czerni, może niektórym podsunąć, że to głęboki off, artystowski wygibas lub studencka etiuda. Taka formuła sprawdza się jednak doskonale.
przeczytaj recenzję